Oczywiście chodzi o śnieg - wczoraj na południu dzisiaj u nas na północy.Wstałam i się przestraszyłam widokiem jaki zastałam za oknem.Nawet moja córka,która uwielbia śnieg stwierdziła,że chyba jednak coś jest nie tak.Widok ośnieżonych kwiatów i drzew o tej porze roku jest bardzo smutny,szczególnie na wsi,bo tego śniegu było chyba ok.15cm.W mieście oczywiście prawie wcale.W pierwszej chwili chciałam chwycić za aparat i zrobić zdjęcia,ale pózniej pomyślałam "po co?"...Pokażę Wam za to jakie zrobiłam,jeszcze przed Świętami serwetki.Większa miała być do koszyczka,ale wzięłam za grube nici i wyszła za duża.
I jeszcze sześć malutkich na podstaweczki do filiżanek -serweteczki-śnieżyneczki.
Poza tym jako żona "zapalonego" strażaka muszę wspomnieć o dzisiejszym święcie strażaka.Dzisiaj przypada dzień św.Floriana i jak wiadomo jest to patron strażaków,a jak to się stało?Już donoszę:Kazimierz Sprawiedliwy chciał sprowadzić na Wawel relikwie św.Floriana,ale konie ciągnące wóz z owymi relikwiami stanęły nagle i nie chciały dalej iść.Uznano to za znak i zbudowano w tym miejscu kościół. Po pewnym czasie wybuchł w okolicy pożar.Z pożaru tego ocalał tylko kościół.Miejscowa ludność uznała to za cud,a nie niektórzy twierdzili ,że widzieli jak sam święty gasił pożar kościoła.Od tej pory Florian został ulubieńcem strażaków.
Zima jest cudowna kiedy jest jej czas, a teraz też martwie się o drzewka i warzywa:-/
OdpowiedzUsuńSerwetki delikatne i uniwersalne na każdą porę roku;-)
Piękne serwetusie
OdpowiedzUsuń